Czy miałaś kiedyś taką sytuację?
Jest upalne popołudnie. Wracasz z pracy/spaceru/zakupów i utknęłaś w roztopionym od słonecznego żaru asfalcie?
Ja tak. Pamiętam, jak pewnego niemiłosiernie dusznego, lipcowego popołudnia przykleiłam się obcasami moich ulubionych szpilek do miękkiego i lepkiego podłoża. Chodnik mnie po prostu zassał. Musiałam na boso ratować buty, a skubane przykleiły się solidnie… Pamiętam ten dzień, bo to były moje ulubione szpilki.
No właśnie. Można utknąć. Zdarza się. Taka sytuacja może przytrafić się każdemu.
- Możesz pracować od kilku lat w dobrej firmie – niby generalnie wszystko jest ok, ale jednak coś Cię uwiera. Czujesz, że stoisz w miejscu i nie wiesz, w którą stronę ruszyć
- Możesz również szukać pracy, co jest trudnym i stresującym zadaniem. Nie dość, że pandemia, to jeszcze spora konkurencja na rynku, młodsza od Ciebie o dekadę…
- Możesz też po prostu chcieć zmienić branżę, bo 15 lat w jednej szufladce już Cię nie satysfakcjonuje
Każda z nas z pewnością miała kiedyś taką chwilę.
A może czujesz się tak właśnie w tym momencie?
Nie znam niestety magicznego sposobu na poprawę. Nie ma na to lekarstwa, bo takie sytuacje to nie gorączka. Nawet podwójna dawka paracetamolu tu nie pomoże.
Nasze życie, którego integralną częścią jest praca, jest procesem ciągłym. Nie wystarczy jednorazowo rozplanować przyszłość, strzepać pył jak po gruntownym remoncie i hej! Ty cała na biało kroczysz jasno wytyczoną ścieżką, by nieustannie piąć się w górę, tam, gdzie czeka na Ciebie cały ten splendor.
Tak to nie działa.
Życie to nie TO DO lista do odhaczenia. Zresztą Ameryki tym nie odkrywam – sama wiesz najlepiej, że jest bardziej skomplikowane, niż nam się wydaje i nie raz, nie dwa namieszało w naszych staranie przygotowanych planach na przyszłość.
Co więc zrobić, żeby się odblokować i ruszyć z kopyta, a jednocześnie nie zawieźć się po raz kolejny niezrealizowanym scenariuszem?
Jak zacząć działać?
Po pierwsze nie pisz szczegółowych scenariuszy.
Po drugie – po prostu zacznij i zostań projektantką.
A co robią projektantki? Projektują, czyli tworzą. Nie ograniczają się do przelania hiper kreatywnych pomysłów na papier. Od samego pisania i patrzenia na to, co się stworzyło, nic się nie zmieni.
W ramach projektu Love My Job chciałabym nauczyć Cię, jak tworzyć, konstruować i prototypować, podejmować kolejne próby, zwalczać dysfunkcyjne przekonania i po prostu działać.
Chcesz myśleć jak projektantka i tworzyć swoją przyszłość?
Oto 2 pierwsze z 5 technik myślenia, dzięki którym rozpoczniesz niekończącą się przygodę z projektowaniem swojego życia i kariery. Weź głęboki oddech, uśmiechnij się i zaczynamy!
Ps. Pamiętaj – kluczem do sukcesu jest dobra zabawa. To ma być naprawdę świetna przygoda.
Ciekawość
To jest cecha niezbędna do bycia projektantką. Bądź ciekawa – swojego otoczenia, tego, co w mediach piszczy o rynku pracy, co mówią znajomi na temat swoich branż.
Ciekawość to zadawanie pytań.
Pytaj, jak się pracuje Twoim znajomym w interesujących Cię sektorach, firmach. Ale nie chciej słuchać maruderstwa i korytarzowych newsów. Pytaj o konkrety, które mogą Ci pomóc: jak wyglądają perspektywy rozwoju, jakie szkolenia czy studia warto ukończyć, gdzie obecnie są wakaty, w której firmie możesz zdobyć cenne doświadczenie, jak wyglądają zarobki.
Pytaj także ekspertów w Twoim wymarzonym fachu, proś o rady (ludzie uwielbiają udzielać porad☺), sugestie i wsparcie. Ciekawość pozawala zdobyć informacje niezbędne do kolejnych etapów projektowania. Czytaj eksperckie blogi, bądź aktywna na grupach i forach.
Ciekawość pozawala zebrać informacje, niezbędne do kolejnych etapów projektowania. Zapomnij, że to pierwszy stopień do piekła! Bo grzeczne dziewczynki powinny tylko posłusznie iść tam, gdzie je ktoś skieruje, o nic nie pytać i się ładnie uśmiechać. Nie, kurde! Pytaj, bo w ten sposób pójdziesz drogą, którą sama wybierzesz.
Gotowość do działania
Włącz się do gry! Projektantki nie siedzą w miejscu, nie patrzą na zapiski w pięknym notesie, tylko je realizują.
Najpierw zaprojektuj na kartce (bo to o wiele bardziej stymulujące dla naszego umysłu niż notatki poczynione na komputerze), a następnie testuj.
Projektantki nie boją się popełniania błędów, bo to nieodłączny element całego procesu projektowania.
Tworzą jeden prototyp, a potem następny i kolejny. Nie boją się zmian, bo właśnie zmiany napędzają całą kreatywną maszynę Design Thinking. Projektantki nie tkwią uporczywie przy jednym scenariuszu na całe życie, bo nigdy nie wiadomo, jaki będzie jego finał. To w końcu życie, które jak wiadomo, często chodzi swoimi drogami, niczym rasowy dachowiec.
Skup się więc na tym, co jest TU i TERAZ . Działaj.
CDN.
5 technik myślenia, które odblokują w Tobie ducha projektantki (cz. 2)